Poczułam jak ktoś szarpie mnie za ramię. Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam pewnego chłopaka, który patrzył na mnie z uśmiechem.
-Jestem Ryan - wyciągnął dłoń w moją stronę, a ja lekko ją uścisnęłam - twój tata kazał mi cię obudzić. - skinęłam i wysiadłam z taksówki. Popatrzyłam przed siebie i zauważyłam biały dom średniej wielkości. Nie był za duży, ale tez nie za mały, akurat w sam raz. Z przodu znajdowały się dwa duże okna, a pomiędzy nimi drewniane drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. W środku był piękny salon. Kremowe ściany zostały przyozdobione różnymi obrazami, a na środku wisiał telewizor plazmowy. Ciekawe skąd mój ojciec wziął pieniądze na to wszystko. Usiadłam na brązowej kanapie i spojrzałam w dół. Podłoga obłożona była jasnymi panelami, które idealnie komponowały się z białym, puchowym dywanem. Postanowiłam pójść do mojego nowego pokoju. Wstałam i powoli weszłam po schodach na górę. Spojrzałam w lewo i zauważyłam białe drzwi z napisem ''Sutton''. Otworzyłam je i weszłam do środka. Moje usta w tej chwili same się otworzyły z wrażenia. Mój pokój był idealny. Ściany pomalowane były fiołkową farbą. Po prawej stronie znajdowało się białe łóżko z fioletową pościelą. Nad nim, na ściane napisane były na biało wyrazy: Hope, Faith, Destiny oraz Love. Wszystkie meble były białe. To był pokój moich marzeń, na prawdę. Połozyłam się na łóżku i uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Pierwszy raz mój tata sprawił mi jaką kolwiek radość. Wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę. Była 19:48, czyli niedługo będę mogła wypróbować nową wannę. Zaśmiałam się i wstałam, po czym zeszłam na dół. Mój ojciec rozmawiał z...Ryanem. Popatrzyli na mnie, po czym uścisnęli swoje dłonie. Chłopak posłał mi uśmiech i wyszedł z domu. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do taty.
-O czym rozmawialiście? - spytałam się go spokojnie. Zignorował mnie. - Tato?
-Co? - spojrzał na mnie i usiadł na kanapie.
-Skąd mialeś pieniądze na to wszystko - dobrze wiedział, ze mam na myśli wystrój domu.
-Pożyczyłem od kolegi, jest bogaty, więc nie miał problemu z kasą. - uśmiechnął się chytrze - Ale w zamian bęziesz musiała pracować u niego jako sprzątaczka przez najbliższe 6 miesięcy.
-Że niby kurwa co?! - krzyknęłam. Natychmiast zasłoniłam usta ręką. Wiedziałam, ze ojciec nie lubi gdy przeklinam. Odsunęłam się trochę gdy zobaczyłam, że wstał. Był zły, dobrze to widziałam po jego oczach. - Przepraszam. - odeszłam krok w tył i zderzyłam się ze ścianą. Ojciec podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy z nienawiścią.
-Posłuchaj suko! Będziesz u niego pracować, bo inaczej wylądujesz na ulicy, zrozumiano?! - warknął.
-Nie! Nie mam zamiaru pracować, bo ty pożyczyłeś kase i nie masz jak jej oddać! - popchnęłam go i po raz kolejny pożałowałam mojej czynności. Chwycił mnie za włosy i rzucił na ziemię.
-Coś jeszcze masz do powiedzenia?! - zaczął kopać mnie, a ja zaczęłam płakać. - Będziesz pracować dla niego? - przytaknęłąm szlochając. - uśmiechnął się zwycięzko i odszedł. Leżałam na podłodze i próbowałam poukładać wszystkie myśli.~*~
Mamy nadzieję, ze pierwszy rozdział się podoba :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ